Moje profile: Spotify: Youtube: Facebook: Instagram: Tiktok: X:

Moje ulubione niemieckie mainstreamowe rapsy

Zakładam że nie znasz niemieckiej sceny rapowej, bo inaczej to bedą dla ciebie oczywistości.

Poniżej parę kawałków które albo mi wpadły w ucho, albo są świetnie wyprodukowane, albo jedno i drugie. W każdym razie do tych numerów wracam, mam je na playliście, jak wychodzi coś nowego od tych wykonawców to sobie słucham.

Niemcom można oddać choć tyle, że w porównaniu z mainstreamowymi raperami amerykańskimi są oni niemal intelektualistami. No ja przynajmniej amerykańskiego rapu słuchać nie mogę bo mnie skręca od głupoty ich tekstów.

1. Kitschkrieg – Standard

No to jest chyba mój all time fav jeśli chodzi o niemiecki rap. To jest taka współpraca czołowych niemieckich raperów. Produkcyjnie perełka, genialne. Ten numer naprawdę pozytywnie się wyróżnia.

2. Kitschkrieg – Titanik

Titanik – czyli po niemiecku przedłużająca się wielodniowa i bezsenna impreza – to moim zdaniem arcydzieło produkcji. Ciekawy i niebanalny tekst. Ekstra numer.

3. Luciano & Gzuz – 2 Germans

Zajebisty numer. Luciano śpiewa mieszanką niemieckiego i angielskiego („Heute sind better die days” huehue), Gzuz (wymawiane „Dżyzas”) to zaś czołowy niemiecki gangsta-raper który zaliczył nawet krótką odsiadkę.

W tym kawałku bardzo lubię zwłaszcza drugą zwrotkę śpiewaną przez Gzuz’a. Numer jest fajny produkcyjnie, słychać w nim echa muzyki jungle. Zgaduję że produkował jakiś starszy ziomek bo to wali oldschoolem na kilometr.

4. 187 Strassenbande – Mit den Jungs („Z chłopakami”)

Całe szczęście że niemiecka policja to kompletni debile. Inaczej zerknęliby na Youtube i zamknęli towarzystwo. A tak ich przestępczy interes kwitnie a oni sami nadal cieszą się wolnością i nagrywają rapsy. 😉

Ten numer siadł mi od razu. Pomijam śmieszność tego ich gangsterstwa, ale muzycznie jest to zrobione fajnie. W ekipie jest Gzuz, Bonez MC i LX – czołowe postacie niemieckiego rapowego mainstreamu.

5. LX & Maxwell – Ausser Kontrolle

Starszy kawałek ale urzekł mnie jego tekst w którym chłopaki zachowują sporo dystansu do siebie. No i bardzo wpadający w ucho refren o tym jak chleją łiskacza i jarają blanty. Bardzo radosna to piosenka.

6. Gzuz & Bonez – Cinnamon Roll

Melodyjny i trochę nostalgiczny numer. „Kasa nie uwolni twojej duszy, ale może napełnić bak.” Nic bardziej trafnego panie Gzuz’ie. 🙂

Ufo361 – Allein sein

Ten kawałek ani mnie ziębi ani parzy. Pokazuje on jakkolwiek że na takim nijakim w sumie graniu można wszędzie zrobić karierę. To działa – u nas też jest pełno kawałków w tym stylu. Taki rap rzemieślniczy że tak powiem. Standardowo ziomuś liczy hajs co to go zarobił na rapie (albo na rapie i gangsterce), lata prywatnym odrzutowcem i jest samotny na szczycie. Skąd my to znamy?

Gzuz & Bonez MC – Wenn ich will („Kiedy chcę”)

Kolejny na liście numer duetu Gzuz & Bonez. Bardzo fajny cwaniacki i agresywny numer. Życie na ulicy w Niemczech jest niełatwe, ale kumaci sobie poradzą choć można wyłapać maczetę na łeb. Poza tym przywiązani do spokoju sąsiedzi wkurzają się gdy młodzieńcy wyją silnikiem V8 pod oknami.

Generalnie Niemcy to kraj o dużej kulturze technicznej i kolebka nowoczesnej muzyki elektronicznej więc produkują genialnie.

Choćby dlatego warto czasem zerknąc na ich scenę, żeby trochę podsłuchać jak robią kawałki bo są naprawdę dobrzy.

Niemieckim rapem zainteresowałem się głównie dlatego że uczę się niemieckiego – teksty są kopalnią słówek, wyrażeń. Powtarzając sobie te kawałki można nauczyć się wymowy na pełnej prędkości, zobaczyć jak w naturalnym języku się skraca itp. Polecam.

Tak jak i polski mainstream trzeba ich traktowac z dużym przymrużeniem oka. Oni sami traktują swoją gangsterkę śmiertelnie poważnie. Gzuz nagrał nawet kawałek o tym. „Myślałeś że robię żarty, ale jakoś nikt się nie śmieje, popatrz dobrze, wszystkie giwery mają ostre naboje”.

No nie wiem jak ty, ale ja już się boję 🙂

Scroll to Top